28 sty 2014

ROZDZIAŁ 10

To co tam zobaczyłem było okropne. Czułem jak w oczach pojawiają mi się łzy zresztą tak jak w Kim. Ona tylko mnie mocno przytuliła i rozpłakała się na dobre...
------------------------------------------------------------------------------------------
OCZAMI KIM
Nie chciałam oderwać się od Jack'a, ponieważ wiedziałam, że będzie zadawał masę pytań, wtuliłam się w niego najmocniej jak mogłam. Bałam się....bałam się jego reakcji. Mimo woli nie mogłam powstrzymać łez, płynących po moich policzkach. W jego ramionach czułam się bezpieczna, wiedziałam, że mi nic nie grozi. Chciałam powiedzieć mu cała prawdę ale wiedziałam, że nie mogę. Kail był zdolny do wszystkiego.
- Kim masz powiedzieć mi prawdę. - powiedział to takim tonem, że ciarki mnie przeszły.
- Jack, ja nie mogę! - czułam jak kładzie rękę na moim puliku i ociera łzy.
- Kim wiesz, że kocham Cię najbardziej na świecie. Kto to ci zrobił?!
- Jack ja nie mogę Ci powiedzieć!!!
- Chodzi o twoje, życie!!! Dlaczego mi tego nie powiesz!!??
- Jack jeśli Ci powiem to mogę skończyć jak Wiktoria a was może tu nie być. Ja wiem do czego on jest zdolny..on..on zabił moich rodziców...
OCZAMI JACK'A 
Stałem jak osłupiały i nie wiedziałem co mam zrobić. Kim rozpłakła się na dobre. Ja tylko mocno ją przytuliłem. Po kilku minutach Kim już się lekko uspokiła.
- Kim nie musisz mi mówić kto Ci to zrobił. Ja tylko chcę wiedzieć kim jest Wiktoria.
- Raczej była. Wiktoria była moją siostrą. Pare miesięcy temu byłam w domu i grałam na gitarze nagle usłyszałam płacz Wiktori była w pokoju rodziców. Natychmiast tam wbiegłam i zobaczyłam go..- Kim znów się rozpłakała- stał tam z pistoletem wycelowanym z głowę mojej mamy, tata leżał już na podłodze a pod nim rozlewała się kałuża krwi. Spojrzał na mnie, zaśmiał i strzelił mojej mamie w głowe. Ja nie wiedziałam co mam robić. Podbiegłam do niego i błagałam, prosiłam by nic nie zrobił Wiktori. Obiecałam mu, że zrobię co będzie chciał oddam mu wszystko co mam byleby tylko ją zostawił. On podszedł do mnie pocałował i zastrzelił Wiktorię. Zanim się zoriętowałam byłam już w Seaford a reszrę już znasz..- byłem zszokowany nie wiedziałem jak mam się zachować- teraz mnie bije gdy tylko się do Ciebie odezwę i grozi, że skończę tak jak ona a was nie będzie tak jak ich...- Kim wszystko będzie dobrze. Wiem, co czujesz mojego brata też zabito na moich oczach.- przywołując te wspomnienia wszystko sobie poukładałem.
- Jack ale ty nie budzisz się z pustką, nie czujesz że jak by ona tu była to wszystko byłoby inne. Nie wiesz jak to jest budzić się tylko dla przyjaciół gdyby nie ty to już dawno bym się poddała, ja wstaje tylko po to by Cię zobaczyć i twój uśmiech. Nie wiesz jak to jest za nią tęsknić i wiedzieć że jej nie zobaczysz. Moim marzeniem jest żeby była koło mnie chociaż na 5 sekund przytuliła i powiedziała, że będzie dobrze. Nie wiesz jak to jest żyć z poczuciem winy, że to ja powinnam być na jej miejscu! Nie wiesz jak to jest nie spać całe noce i pragnąć ją zobaczyć tylko we śnie, nie wiesz jak to jest płakać godzinami z tęsknoty i to poczucie że właśnie jaj brakuje..
- Kim wiem jak to jest!!! Czuję to samo co ty.
- Jack wiem, że Cię zraniłam ale musisz wiedzieć, że Cię kocham i zależy mi na tobie bardzo..- widziałem jej łzy i nie mogłem na to patrzeć.
- Kim ja też kocham Cię nad życie. Przepraszam Cię ale muszę wyjść za chwilę wrócę. Zaklucz drzwi bo jesteśmy sami i nikomu nie otwieraj- wiedziałem, że nie mogę zostawić jej w takim stanie ale musiałem coś zrobić...
10 MINUT PÓŹNIEJ...
Wiedziałem, że Kim mi tego nie wybaczy ale nie mogłem pozwolić by on ją ranił. Właśnie dlatego poszłem na policję... Po zeznaniach funkcjonariusze pojechali do jego domu ale go tam nie było. Mogłem się założyć, że pojechał do Kim. Razem z policją od razu tam pojechaliśmy...
OCZAMI KIM
Jack'a nie było już 25 minut. Bardzo go potrzebowałam. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, zeszłam na dół i zobaczyłam Kaila. Strasznie się przestraszyłam.
- Witaj piękna
- Czego chcesz?!
-  Nie tak ostro kotku.
- Zostaw mnie ja Cię nie kocham! Zostaw mnie w spokoju!-warknęłam, nagle poczułam nóż przy mojej szyi.
- Mówiłem, że skończysz jak twoja zasrana siostrzyczka.
- Nie waż się tak mówić!!!- nagle poczułam ból który był nie do zniesienia... usłyszałam tylko syreny, głos strzelaniny i poczułam jak Jack łapiącego mnie w ostatniej chwili...

------------------------------------------------------------------------------------------
Może być??? Mi się podoba nie do końca ale mi się podoba... następny w czwartek
 I Promise, I Promise. Dziewczyny chcę wam podziękować, że czytacie te moje wypociny DZIĘKIIII Kocham Was <3

7 komentarzy:

  1. Jejkuuuuu !czy ty chcesz dostać z patelni ? Kail to taki... nie ludzki stwór. Kail zginie, kim przeżyje i będzie szczęśliwa z Jack'iem ... rozumiesz? Rozdział jest świetny <3 kochają się, a ty mi tu Kimi tniesz nożem ? kocham iczekam na nst <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na twoje tzw. '' ogłoszenie parafialne '' muszę Ci coś napisać,ale niem mam na celu zdołowania Cię. Zaczynając od prologów na innych blogach to... bloggerki są tutaj rozpoznawalne, aczkolwiek znajdą się takie,które piszą lepiej od cb. min. : Patty, Megi.
    Owszem piszesz ciekawie i z czasem ludzie zaczną Cię częściej odwiedzać i komentować. Musisz być wytrwała i nie zważać na krytykę lub brak komów. Musisz uważać na błędy i starać się zachować sens. Masz z tym małe problemy,ale nie jest tragicznie.
    Kim rozpłakła się na dobra. '' Kim rozpłakała się na dobre '' *
    Nie chciałam puszczać Jack '' Nie chciałam puszczać Jack'a ''* brak tej jednej literki denerwuje.
    płynących po moich pulikach - pulikach ?? policzkach.
    Moim marzeniem jest żeby była koło mnie chociaż na 5 sekund przytuliła i powiedziała, że będzie ok. - bardziej pasuje'' że będzie dobrze ''
    Jack'a łapiącego mnie w ostatniej chwili i słyszałam dwa słowa i dziesięć liter.
    - Kocham cie... - nie wiem skąd te 10 liter, bo Kocham Cię ma ich 9.

    nagle poczułam nóż przy na mojej szyi. - gdzie tu sens? '' nagle poczułam nóż na mojej szyi ''*

    że Cię kocham i zależy mi na tobie bardzo.. '' (...) i bardzo mi na tobie zależy '' *

    Nom jest kilka błędów, ale liczę, że się poprawisz. Nie poddawaj się i bądź wytrwała. Piszesz naprawdę ciekawie tylko musisz to dopracować.naleźć sens w tym wszystkim, bo Jack wyszedł, Kail przyszedł. Potem pojawił się Jack wraz z policją lub karetką, a nie ogarniam kto ja wezwał,bo Jack'a tam nie było.
    Trzymaj się <3
    Ewela <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i komentować twoje rozdziały *

      Usuń
    2. Wiesz twoja "krytyka" naprawdę dała mi do myślenia wiem, że dopiero zaczynam i jest wiele blogerek piszących lepiej ode mnie. Ja to wiem. Wiem też, że czasami popełniam błędy i bardzo Ci dziękuje. Obiecuję, że przywiąże większą wagę do sensu i pisowni. Mam nadzieję, że aktualizacja tego posta pomogła:-D

      Usuń
    3. To ja Ci dziękuję. Cieszę się, że odebrałaś to w ten,a nie inny sposób <3

      Usuń
  3. Super rozdział, ale patrz na literówki :)
    Sorka, że nie skomentowałam poprzedniego, ale kurde jak zwykle zgubiłam tego bloga :/ muszę go dodać do obserwowanych xD
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!
    Mówię poważne!
    Tylko pilnuj tych literówek i sensu zdań, a będzie ok,
    bo piszesz rewelacyjnie! :)
    Nie przejmuj się, ja również tak zaczynałam! :D
    Czekam na kolejny rozdzialik! :)

    OdpowiedzUsuń