Moim oczą ukazał się nasz salon. Tylko, że teraz nie było tutaj mebli a na miejscu komody stał stolik DJ'a. Na środku powstał mini parkiet a wokół niego porozstawiane były stoliki z przekąskami i kilka kanap do siedzenia. Oczywiście nie mogło obyć się bez udziału Jerrego- %%%. Nagle zza kanap wyskoczyli moi znajomi z planu, Grace i Jerry.
- Słodkiej osiemnastki!!!- wrzasnęli wszyscy. Na "sali" rozbrzmiało tradycyjne " Sto Lat". Po zakończonej piosence wszyscy podchodzili do mnie, przytulali, składali życzenia i dawali prezenty, które Grace i Matt układali na pustym stole. Po ok. 10 minutach wszyscy już tańczyli na parkiecie.
-Kim...? - po chwili podszedł do mnie Jack
- Tak? - spytałam udając obrażoną.
- Kimi nadal jesteś na mnie zła?
- Nie a dlaczego miała bym być?! Udawałeś wielkiego debila chcąc zrobić dla mnie wspaniałe przyjęcie urodzinowe !!! Przy tym raniąc mnie i sprawiając, że płakałam!!!
- Kim przepraszam Cię ale..- nie mogłam uwierzyć, że jeszcze nie ogarnął, że nie jestem naniego zła więc po prostu wpiłam się w jego usta.
OCZAMI JACK'A
Wiedziałem, że Kim nie jest na mnie zła tylko taką udawała. Więc postanowiłem się z nią trochę podroczyć. Wyszło mi to na dobre, bo po chwili Kim wypiła się w moje usta, od razu oddałem pocałunek. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i porwałem moją księżniczkę na parkiet. Po ok. 4 godzinach od rozpoczęcia wszyscy byli już nieźle wstawieni. Jerry skakał z stolików mówiąc, że siedzi na pegazie, którym poleci do kucykolandii. Grace siedziała pod stołem myśląc, że pegaz zje jej włosy. Kim i ja trzymaliśmy się najlepiej chociaż moje kochanie i tak ledwo trzymało się na nogach. Po chwili podszedł do nas Matt.
- Hej piękna.- Co?! Czy on to powiedział do mojej dziewczyny?! Dobra wiem jest trochę (bardzo) pijany ale to była przesada!
- EJ stary !!! Nie zapomniałeś, że ona ma chłopaka?!!- warknąłem
- Dobra Jack wyluzuj!- wrzasnął po czym poszedł na parkiet
- Jack co to było? - zapytała zasypiająca Kim
- Nic. -uciąłem krótko
- Jack czy ty jesteś zazdrosny?
- A jak bym miał nie być?! Mój kuzyn się do Ciebie przystawiał!
- Jack przecież wiesz, że jestem tylko twoja a Matt mnie nie interesuje.- na te słowa rozpromieniałem i mocno wpiłem się w jej usta. Kim od razu oddała pocałunek. Oplotła nogi w moim pasie a ja ruszyłem w stronę jej pokoju. Sam nie wiem jak to się stało ale potrzebowałem jej bliska, bałem się o nią. Tak jak by to miało być potwierdzenie jej słów. Opadliśmy lekko na łóżko...
OCZAMI NARRATORA
Kim włożyła ręce pod czerwoną koszulą chłopaka, unosząc ją do góry. Oczą nastolatki ukazał się wspaniały tors chłopaka. Jack nie pozostawał jej dłużny i błyskawicznie uporał się z sukienką swej ukochanej. Jego oczy aż płonęły, pożerając ciało blądynki. Po chwili po ich ubraniach nie było śladu. Jack delikatnie pieścił skórę dziewczyny, gdzie nie gdzie pozostawiając malinki. Jednak nie opuszczał go zdrowy rozsądek (chociaż był dość (bardzo) pijany) . Delikatnie odchylił się od Crawford pytająco patrząc jej w oczy. W odpowiedzi otrzymał tylko namiętny pocałunek. Dopiero w tej chwili Kimberly zrozumiała jak bardzo brunet jej pragnął. Zresztą tak samo jak ona. Po jakimś czasie para zasnęła wtulona w siebie nie zważając na hałas do biegający z dołu...
OCZAMI KIM
Gdy wstałam strasznie bolała mnie głowa. Spojrzałam na zegarek wskazujący 13:47. Momentalnie moje oczy się rozszerzyły. Chciałam wstać ale ręka Jack'a uniemożliwiała mi ruch. Dopiero teraz do mnie dotarło co się stało w nocy. Byłam szczęśliwa, że to był Jack a nie Harry. Delikatnie szturchnęłam mojego chłopaka. Zero reakcji. Chciałam się jakoś wyślizgnąć ale nie udało mi się.
- Już uciekasz? - spytał melodyjny głos mojego i tylko mojego chłopaka.
- Tak.- odpowiedziałam uśmiechając się szeroko
- To nie dobrze.
- A dlaczego?
-Bo teraz jesteś tylko moja i nikomu cię nie oddam. - powiedział delikatnie wpijając się w moje usta.
- Mogę wstać?- spytałam z nadzieją w głosie.
- Nie.
- No plose cie. -powiedziałam głosem małego dziecka.
- OH..niech Ci będzie. - widziałam, że jest zawiedziony. Zaśmiałam się cicho pod nosem, wkładając na siebie szlafrok.
- EJ!!! Co ty robisz?! Przecież Cię widziałem.
- Naprawdę ?!- udawałam zdziwioną ale wiedziałam, że to nic nie da więc szybko wbiegłam do łazienki po drodze zgarniając getry i bluzę Jack'a. Weszłam pod prysznic pozwalając, żeby moje ciało otulały zimne krople wody. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki umalowana i ubrana w czarne getry a do tego szarą bluzę Jack'a.
- Wiesz co? Ślicznie ci w mojej bluzie.
- Dziękuje. Idziemy na śniadanie?
- Jasne.- odpowiedział powoli do mnie podchodząc. Wziął mnie na ręce i zbiegł ze mną na dół. Okazało się, że Grace i Jerry jeszcze śpią. W domu byliśmy tylko my, ponieważ dorośli wyjechali do naszego apartamentu w centrum pozostawiając dom do naszej dyspozycji. Po godzinie nasi przyjaciele wstali z strasznym kacem. Musieliśmy posprzątać, cały salon, kuchnie i łazienkę, przecież za kilka godzin miał być sylwester. Nikt nie miał na to ochoty więc zadzwoniłkam po serwis sprzątający o 17:00 dom był w idealnym stanie. Razem z Grace poszliśmy do mnie przyszykować się na nasze świętowanie. Chłopacy poszli po petardy, pózniej mieli się przebrać i wszyscy mieliśmy się spodkać przed 0:00 w ogrodzie.
***
Dokładnie o 23:43 byłyśmy gotowe Grace była ubrana tak
A ja tak
(sorki nie mogłam dodać zdj.) Zeszłyśmy na dół gdzie czekał na nas tylko Jerry.
- Ślicznie wyglądacie.
- Dzięki.- odpowiedziałyśmy równo.
- Gdzie Jack? - spytałam przerywając ciszę w której szliśmy do ogrodu.
- Powiedział, że mamy oglądać bez niego.- na te słowa pozmutniałam ale Jerry złapał mnie za ręke i poszlilśmy dalej. Było z dwie minuty przed północą. Jack'a nadal z nami nie było. Strasznie się o niego martwiłam. Nagle w niebo wzbiła się wielka petarda. Zdziwiło to nas, ponieważ nikt nigdy nie startował tak wcześnie. Jednak patrzeliśmy na tą rakietę. Po chwili rozprysła się na niebie tworząc napis "KOCHAM CIĘ KIM" byłam tym zdziwiona ale wiedziałam, że to sprawka mojego chłopaka. W między czasie dołączyli do nas rodzice moich przyjaciół wraz z Ruddym. Po chwili poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talli.
- Wiesz, że też Cię kocham.- powiedziałam ppatrząc przed siebie
- Wiem i dlatego mam do Ciebie jedno pytanie. - Jack powoli odwrócił mnie w swoją stronę. Nie wiedziałam o co chodzi ale uśmiech nie schodził nie z twarzy. Nagle Jack uklęknął na jedno kolano sięgając po coś w swojej kieszeni z mojej twarzy stopniowo zchodził uśmiech.
- Kim Crawford czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- Jack wypowiedział te słowa równo o 0:00 a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia- Kim dlaczego płaczesz? Jeśli nie chcesz zostac moją żoną to nie musisz.- na te słowa rzuciłam się na niego.
- Oczywiście, że zostanę twoja żoną. - powiedzialam po czym wpilam sie w jego usta. Jack oddał pocałunek z wiekszą silą a wszyscy zaczęli bić brawo. Jednak nas to nie oobchodziło w pełni oddaliśmy się pocałunku. Po pewnym czasie się od siebie oderwaliśmy a Jack wysunął na mój palec pierścionek zaręczynowy...
I JEST JAK SIĘ PODOBA ???? MI BARDZO. CHCĘ PODZIĘKOWAC NIEZWYKŁEJ 000 ZA PROJEK.
KOCHAM WAS <3
DO NASTĘPTNEGO :3
***
Dokładnie o 23:43 byłyśmy gotowe Grace była ubrana tak
A ja tak
(sorki nie mogłam dodać zdj.) Zeszłyśmy na dół gdzie czekał na nas tylko Jerry.
- Ślicznie wyglądacie.
- Dzięki.- odpowiedziałyśmy równo.
- Gdzie Jack? - spytałam przerywając ciszę w której szliśmy do ogrodu.
- Powiedział, że mamy oglądać bez niego.- na te słowa pozmutniałam ale Jerry złapał mnie za ręke i poszlilśmy dalej. Było z dwie minuty przed północą. Jack'a nadal z nami nie było. Strasznie się o niego martwiłam. Nagle w niebo wzbiła się wielka petarda. Zdziwiło to nas, ponieważ nikt nigdy nie startował tak wcześnie. Jednak patrzeliśmy na tą rakietę. Po chwili rozprysła się na niebie tworząc napis "KOCHAM CIĘ KIM" byłam tym zdziwiona ale wiedziałam, że to sprawka mojego chłopaka. W między czasie dołączyli do nas rodzice moich przyjaciół wraz z Ruddym. Po chwili poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talli.
- Wiesz, że też Cię kocham.- powiedziałam ppatrząc przed siebie
- Wiem i dlatego mam do Ciebie jedno pytanie. - Jack powoli odwrócił mnie w swoją stronę. Nie wiedziałam o co chodzi ale uśmiech nie schodził nie z twarzy. Nagle Jack uklęknął na jedno kolano sięgając po coś w swojej kieszeni z mojej twarzy stopniowo zchodził uśmiech.
- Kim Crawford czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- Jack wypowiedział te słowa równo o 0:00 a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia- Kim dlaczego płaczesz? Jeśli nie chcesz zostac moją żoną to nie musisz.- na te słowa rzuciłam się na niego.
- Oczywiście, że zostanę twoja żoną. - powiedzialam po czym wpilam sie w jego usta. Jack oddał pocałunek z wiekszą silą a wszyscy zaczęli bić brawo. Jednak nas to nie oobchodziło w pełni oddaliśmy się pocałunku. Po pewnym czasie się od siebie oderwaliśmy a Jack wysunął na mój palec pierścionek zaręczynowy...
I JEST JAK SIĘ PODOBA ???? MI BARDZO. CHCĘ PODZIĘKOWAC NIEZWYKŁEJ 000 ZA PROJEK.
KOCHAM WAS <3
DO NASTĘPTNEGO :3
Cudny!! Hahahaha Jerry i jego jednorożce mn rozwalają xD
OdpowiedzUsuńOoooooooooo Kim i Jack się ten ten :D
awwww Jack się oświadczył <3
kocham i czekam na koleiny :**
Ja tak sobie myślę... Czy to aby nie za szybko? W którymś rozdziale napisałaś, że Kim ma 16 lat, czyli mając teraz urodziny będzie mieć 17, a prawnie nieletni ślubu wziąć nie mogą (no chyba, że się mylę)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że straciłam trochę poczucie czasu w Twoim opowiadaniu :/
Nie krytykuję Cię, ale chyba się trochę pośpieszyłaś z oświadczynami. Bo przez te kilka rozdziałów od Kaila nic się z ich związkiem nie dzieje. To wygląda jakbuś chciała jak najprędzej dotrzeć do końca...
Ale co tam. To tylko moja opinia.
Mimo wszystko rozdział super :)
Czekam na nn ^^
Rozdział super!!!
OdpowiedzUsuńMój projekt wystąpił w tak rewelacyjnym opowiadaniu<3
Jestem dumna!!!
Nie musisz dziękować za projekt. Przecież wspominałam że projektowanie sprawia mi przyjemność.
A teraz do wszystkich czytelników tego o to tutaj talentu zapraszam na mój blog.
http://do-wyboru-do-koloru-projekty.blogspot.com/
Ja bym na Twoim miejscu jako nst. opowiadanie napisała o gangu.
UsuńPonieważ:
Księżniczka-nudne
Zwykłe-przereklamowane
Modelka-snobistyczne
A w gangu jest wiele emocji towarzyszących i moim zdaniem blog o gangu był by najciekawszy.