11 mar 2014

Rozdział 20 " A Jack wie?!"

Po pewnym czasie oderwaliśmy się od siebie a Jack wsunął na mój palec pierścionek zaręczynowy...
Czy życie nie jest wspaniałe? Najpierw musimy być szczęśliwi, po tym cholernie cierpieś by znów doznać szczęścia. Kimberly Brewer jak to pięknie brzmi. Nigdy wcześniej bym nie pomyślała, że kiedyś będę mogła się tak nazwać.
Oczywiście, że wiele razy marzyłam o tym w swoich snach ale nie myślałam, że stanie się to prawdą, tak szybko.  Jednak nic tak nie boli jak to, że nie ma tutaj moich rodziców, kiedy w moim życiu zdarzy się coś tak nieoczekiwanie pięknego. Rozmyślając zasypiałam na ramieniu mojego nażyczonego. Jej jak to pięknie brzmi !!! :-) 
- Kimi, skarbie idziemy spać? Jest 4:00 nad ranem. Widzę, że zasypiasz.
- Dobrze, ale ja nie mam siły wstać więc jak chcesz możesz spać sam.- powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Bez ciebie to nie będzie to samo. Moja przyszła żono.- na te słowa mimowolny, szeroki uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Nadal w to nie wierze.
- Dlaczego?
- Nie wierze, że chcesz spędzić ze mną resztę życia. Mógłeś mieć, każdą dziewczynę jakiej byś sobie nie wymarzył a wybrałeś mnie. Właściwie dlaczego?
- To w to uwierz. Jesteś tą jedyną i tylko z tobą pragnę być. Wymarzyłem sobie właśnie ciebie. A dlaczego? Masz piękny uśmiech, oczy i gdy cię pierwszy raz zobaczyłem serce stanęło mi w gardle. Tak to na pewno dlatego.- na mojej twarzy pojawił się ogromny rumieniec
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie bardziej.
- Nie prawda!
- A właśnie, że tak.
- Jak mi to udowodnisz?.-spytałam z chytrym uśmiechem.
- Tak.-powiedział delikatnie całując moje usta
  
Po tym wziął mnie na ręce delikatnie całując w czoło. Mocno się w niego wtuliłam. Po kilku minutach poczułam miękki materac pod sobą i ciepłą rękę otulającą moją talie. Byłam tak zmęczona, że starczyło mi sił tylko na wtulenie się w swojego nażyczonego. Po czym momentalnie zasnęłam.
***
Rono obudził mnie delikatny całus w usta, którego nie zdąrzyłam oddać.
- Ejj!!!
- Co się stało księżniczko?-spytał z niewinnym uśmiechem na ustach.
- To było wredne!!!-warknęłam wstając i podchodząc do drzwi prowadzących do łazienki. Po prysznicu przywracającego mnie do życia ubrałam się(bez czapki) i delikatnie się pomalowałam. Ledwo zdążyłam wyjść z łazienki gdy ktoś porwał mnie w  swoje ramiona.
- Kimi fochasz się na mnie?
- Nie dlaczego by?-dpowiedziałam pytaniem na pytani
- No bo niecałe pół godziny wcześniej byłaś na mnie zła.
- Aaa to..nie wiem o czym mówisz.-odpowiedziałam spokojnie próbując wyrwać się z ramion Jack'a.
- Kim błagam cię wiesz, że to ci się nie uda.- powiedział znużony- a tak wogóle czegoś nie dokończyliśmy.
- Naprawdę? Czego?
- Tego.- powiedział Jack szybkim ruchem odwracając mnie do siebie i gwałtownie wpijając się w moje usta. Czekałam do ostatniech chwili z oddaniem pocałunku i dopiero gdy poczułam jak chłopak się ode mnie doddala wpiłam się w jego usta. Gdy się od siebie oderwaliśmy na twarzy Jack'a widniał wielki uśmiech.
- Ty, ja randka dzisiaj o 18:00.
- Czy to ma być zaproszenie?! Jeśli tak to musisz się bardziej postarać! - fuknęłam oddlając się od niego. Jack stał przez chwilę jak zaczarowany jednak szybko się ogarnął i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z czymś ukrytym za plecami. Uklęknął przedemną i wyciągnął zza pleców czerwoną różę.
- Czy ty Kim BREWER uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na randkę?- spytał a ja oniemiałam.
- Po pierwsze jestem Kim Crawford..
-  To tylko kwestia czasu.- wtrącił się w połowę mojego zdania.
- a po drugie zaszczycę cię moją obecnością dzisiejszego wieczoru.-odpowiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Oj panno Kim Brewer nawet nie wie pani jak bardzo panią kocham.
- A właśnie, że wiem.-odpowiedziałam delikatnie muskając jego wargi.
- Tylko tyle!!!- obużył się chłopak brutalnie wpijając się w moje usta
***
Popołudnie spędziliśmy na planie nagrywając kolejne sceny. Wchodząc do domu pierwsze co zrobiliśmy to oblężenie kanapy. Była 17:00 więc za godzinę miała odbyć się moja randka z Jack'iem. 
- Grace błagam pomożesz mi?
- No jasne ale w czym?
- Bo za godzinę mam randkę z...
- Joł Kim a Jack wie?
- Jerry ty debilu ona ma randkę z Jack'iem!!!- wrzasnęła Grace
- Nie szło tak od razu?!- ta jego głupota mnie boli ale i tak go kocham jak brata.
- Dobra Kim chodź idziemy..
- Nie,nie Grace nie.-nagle do rozmowy wtrącił się Jack.- Jeszcze przez 5 minut Kimi jest moja.
- Po pierwsze nie jestem nikogo.- wtrąciłam- a po drugie dostaniesz tylko buziaka i uciekam się szykować. Chyba chcesz, żebym ładnie wygłądał?
- Ty zawsze pięknie wyglądasz.- na te słowa rozpromieniałam właśnie pochylałam się nad nim, by złączyć nasze usta w długim pocałunku gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Na serio!!!- krzyknął Jack.
- Oj przestań.-powiedziałam wywracając oczami. Wstałam z kolan Jack'a i podeszłam do drzwi. To co tam zobaczyłam przerosło mnie. Nigdy bym nie sądziła, że jeszcze ją/go tutaj zobaczę...
PODOBA SIĘ.?? Mi tak :)  Kto odwiedził naszą zarączoną parkę??? Mam nadzieję, że was nie zawiodłam??? Nie mogę się doczekać nexta hihihi :D powiem wam tylko, że mnie znienawidzicie ;* ale bez względu na wasze przyszłe komentarze ja was Kocham :3 do nexta <33 
Rozdział kest dodany dzień wcześniej, ponieważ sprawdzian z histori mnie jakoś nie kręci heuheuheu  <3

4 komentarze:

  1. Pewnie to będzie jakiś Brody-podobny koleś lub Lindsay-podobna babka. Optymizm - level 1000. Nie zawiodłaś nas xD
    Rozdział super :D
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski boski i jeszcze raz boski!!! :) czekam na koleiny <3
    grrrrr w takim momencie przerwać? ;( kto był w tych drzwiach!!??
    U mnie też nowy na: www.lovestorykimandjack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej sorry dałam zły adres ;) nowy rozdział jest na moim drugim blogu :) sorki :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział boski<3
    Czekam do soboty na rozdział z moim zestawem xd
    Wow nawet nie myślałam, że będę miała jakie kolwiek zamówienia<3

    OdpowiedzUsuń