15 mar 2014

Rozdział 21 " Co ty tutaj robisz?!"

Nigdy bym nie sądziła, że jeszcze ją/go tutaj zobaczę..
- Co  do cholery jeszcze tutaj robisz?!  - byłam wściekła nie miałam zamiaru go już nigdy oglądać a on jak gdyby nigdy nic dzwoni do moich drzwi?!
- Spokojnie złość piękności szkodzi. - powiedział uśmiechając się uwodzicielsko. Nagle poczułam jak ciepłe ręce Jack'a  otulają moją talie.
- Co ty tutaj robisz?! Nie wystarczy ci jak zraniłeś Kim?! Daj nam święty spokój!- na te słowa wszystkie wspomnienia wróciły. Mocno wtuliłam się w Jack'a.
- No nie żartujcie sobie.- ciągle czułam na sobie jego spojrzenie.
- Czego chcesz?!- warknął Jack.
- Po pierwsze dzień dobry.-  odpowiedział sarkastycznie.- a po drugie muszę porozmawiać z Kim w CZTERY OCZY.
- Kim nie sadze...
- Jack porozmawiam z nim i możemy iść.- powiedziałam lekko całując jego policzek.
- No dobrze ale uważaj.- widziałam, że niechętnie zostawia mnie z nim sam na sam i ledwo się powstrzymuje od zabicia chłopaka ale musiałam pozbyć się naszego gościa jak najszybciej. Gestem ręki wsakazałam mu kuchnie. Szedł tuż za mną. Nie miałam ochoty na tą rozmowę więc od razu przeszłam do rzeczy.
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?!
- Kim chcę cię przeprosić.
- Harry człowieku ogarnij się! Wiesz, że mnie skrzywdziłeś?!
- Tak wiem i serdecznie chcę cię za to przeprosić. Na początku chciałem wygrać tem zakład ale później  zdałem sobie sprawę, że tylko cię skrzywdze myślałem, że jak wyjade to te zerwanie będzie cię mniej bolec. Wiem, że nie miałem racji skrzywdziłem Cię jeszcze bardziej mówią to wszystko. Jeszcze raz chcę cię przeprosić i prosić o wybaczenie. Wiem, że nie mam co liczyć na jakąkolwiek przykazań. Chcę żebyś wiedziała, że możesz na mnie liczyć.
- Dziękuje. Wybaczam ci.- nie wiem dlaczego to zrobiłam ale nie miałam serca, żeby dalej go męczyć.
- To ja dziękuje.- powiedział delikatnie się uśmiechając.- Gratulacje z okazji zaręczyn.
- Dziękuje.
- Ja już idę. Do widzenia. Jeśli czegoś by są potrzebowała to mieszkam w hotelu 13 numer 13.
- Pa i jeszcze raz dziękuje.- Gdy usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi szybko pobiegłam na górę. Grace już tam siedziała z gotowym strojem.
- Idź się myć!
- Już- weszłam do łazienki na szybką kompiel. Miałam mniej czasu przez mojego nie zapowiedzianego Harrego. Nie wiem dlaczego ale ucieszyły mnie jego słowa. Po pół godziny wyszłam z łazienki. Jednak wcześniej zrobiło mi się nie dobrze mam tak od kilku dni zwymiotowałam i szybko umyłam zęby. Wyszłam z łazienki gdzie czekała na mnie Grace z strojem. Szybko mnie umalowała i uczesał. Byłam jej bardzo wdzięczna po kolejnych 20 min. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam bajecznie. Grace przeszła samą siebie.
- Kocham cię.- powiedziałam rzucająac się jej na szyję.
- Ja ciebie też. No idź już twój książę czeka. Baw się dobrze.- powiedziała mocno mnie przytulając i całując w policzek.
- Paaa.- rzuciłam  wybiegłam z pokoju. Na dole zastał pam tylko szofera.
- Pani Brewer?- spytał
- Nie Crawfort.- odpowiedziałam ze śmiechem.
- Pan Brewer ostrzegał mnie przed taką reakcją. No nic zaprasza na dwór. Podążyłam za nim i wsiadłam do limuzyny. Szofer zamknął za mną drzwi. Jechaliśmy dobre 5min. gdy znów drzwi się otworzyły.
- Dziękuje.- powiedziałam wysiadając. Szłam szlakiem czerwonych płatków róż. Dochodząc do końca mojej "drogi" ujrzałam Jacka ale nie był sam. Gdy podeszłam wystarczająco blisko zobaczyłam jak Jack całuje się z jakąś szmatą!!!
OCZAMI JACK'A
 Czekałem na Kim, gdy podeszła do mnie jakaś dziewczyna i momentalnie wypiła się w moje usta. Chciałem się cofnąć ale zanim to zrobiłem doszła do nas Kim. Widziałem jak ucieka szybko się oderwałem od tej dziwki i pobiegłem za moją nażyczoną. Wiedziałem, że to jest najgorsze co zrobiłem w życiu. Biegłem ale w pewnym momencie zniknęła mi z oczu. Nie wiedziałem gdzie jej szukać więc poszłem do domu. Opowiedziałem tam o ty Jerremu i Grace....
OCZAMI HARREGO
 Właśnie mieliśmy spotkanie zespołu gdy ktoś zapukał do drzwi naszego apartamentu. Poszłem otworzyć drzwi i zobaczyłem coś koszmarnego. 
Kim cała zapłakana stała w drzwiach. Szybko do niej podbiegłem i mocno przytuliłem. Zaprowadziłem ją do salonu. Chłopacy byli nieźle zdziwieni. Co prawda to prawda 1D nie codziennie widzi zapłakaną dziewczynę pukającą do ich dzrzwi. Po ok 2 godzinach Kim uspokoiła się i była w stanie opowiedzieć mi co się stało.
- Kim to napewno to jakieś nieporozumienie...
- Przestań !!! On mnie zranił..
- Kimi wiem ale...
- Gdzie jest łazienka?- spytała przerażona. Wskazałem jej drzwi a ona szybko tam pobiegła. Nie było jej już kilka minut więc poszłem sprawdzić co się dzieje. Gdy weszłem do łazienki Kim zwracała torsje. Od razu przyszło mi do głowy jedyno normalne pytanie.
- Kim ty jesteś w ciąży???
- Ja..nie wiem ale chyba tak. -Powiedziała po czym się rozpłakała. Mocno ją przytuliłem.
- Jutro pójdziemy do lekarza.
- Do-dobrze. Mogę tutaj dzisiaj zostać?
- No jasne ale póżniej co będzie. My za 2 dni wyjeżdżamy.- dziewczyna myślała przez chwile po czym odparła.
- Pojade z wami.
- Kimi nie wiem czy to będzie dobry pomysł...
- Proszę nie mogę z nim mieszkać, ślubu i tak nai bądzie,  odwołam mój występ w filmie i pojadę z tobą, zamieszkam gdzieś, poznam kogoś...
- Kim ty nadal go kochasz.
- Nie on już dla mnie nie istnieje!!!- wrzasnęła opuszczając łazienkę i kierując się w stronę mojego pokoju...

I co????  Wiem pewnie macie ochotę mnie zabić ale takim właśnie sposobem zbliżamy się do końca :( zostało jeszcze 3-5 rozdziałów. Cod d następnej histori to widzicie winiki tylko, że nie wiem czy ją napisać czy skończyć... Nadal nie ma nowych czytelników. Myślę, że rozdział nie jest najgorszy... Mam nadzieję, że się podoba.
PS. Dziękuje Juli za niezwykły projekt :* Jesteś Boska :3
KOCHAM WAS :**
DZIĘKUJE ZA PONAD 1900 WEJŚĆ (NIE WIEM KTO CZYTA TO MOJE BEZTALĘCIE) DZIĘKUJE WAM ZA NIE <3

7 komentarzy:

  1. Świetny :D
    Żeby porozumień nie było, tu Marmalad M. Od dzisiejszego dnia Glen xD
    Ta... nieznajoma dziewczyna to wrdna, podła, puszczalska świnia. Mój słownik jest ubogi, więc słabo będzie z tymi epitetami.
    Czekam na kolejny^^
    Ps. Zasłużyłaś sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny :) tylko szkoda że pojawił się Harry i ta zdzira co okazała się z Jackiem :/ zabieraj mi ich z tego cudnego opowiadania :) dawaj szybko next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne !
    Są drobne błędy, ale czyta się fajnie !
    Biedna Kim !
    już czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może wpadniesz?

      http://o-wszystkim-k.blogspot.com

      Usuń
  4. Super rozdział tylko pozazdrościć talentu! Czekam na next <3
    Twoja Ann ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super dodawaj next'a i zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana Boskie<3
    Projektowanie to moje hobby, a więc bez krępowania się możesz u mnie ZAWSZE składać zamówienia. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że projekty Ci się podobają bo Twoje rozdziały też mi się strasznie podobają!!!
    Nie będę narzekała na brak KICK'a bo i tak dużo go było, ale historia ma się kończyć HAPPY ENDem dla KICK'a.
    (To tak na marginesie)
    Pozdrawiam Twoja Julia<3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń