Wstałam rano i postanowiłam wziąć prysznic, co będzie bardzo trudne w moim wydaniu. Delikatnie podniosłam się z łóżka i przesiadłam na wózek. Podjechałam do szafy i wyciągam z niego mój ukochany sweterek, a do tego getry w tym samym stylu**. Uwielbiam nosić ciepłe bluzy i swetry, a pogoda w Londynie idealnie do tego pasowała. Tutaj jest mniej okazji. Jednak specjalnie dla mnie marzec jest zimny :*. Poruszanie się na wózku nie jest takie złe jak się wydaje. Jasne jest to strasznie trudne i podziwiam wszystkie osoby niepełnosprawne, ale można się tego nauczyć i przyzwyczaić. W moim wypadku nastąpiło to dość szybko. Nie jest idealnie, ale o wiele lepiej niż w domu tego przyjaciela mojego kuzyna. Nie miałam bladego pojęcia jak mam wziąć ten prysznic. Byłam wykończona tą całą chemią i jeszcze TE sny. Co to miało znaczyć?!?! Zawsze w snach widziałam wszystko co najlepsze i wierzyłam, że to David specjalnie je "podstawia" bym nie była dalej pesymistką, ale po wczorajszym-dzisiejszym śnie chyba zrezygnuje z tej hipotezy. Wjechałam do łazienki i ściągnęłam z siebie ubranie. Jak ja mam wejść pod prysznic?! Może wanna?? Już wiem jacuzzi!!! Podniosłam się na wystarczająco, by usiąść na drewnianej obudowie, następnie wsunęłam się do gorącej wody. Siedziałam w niej już dobre pół godziny, więc postanowiłam już wyjść. Ubrałam się w uszykowane ubranie, umyłam zęby, a włosy związałam w luźnego warkocza i wjechałam do sypialni. Wiedziałam, że niem mam na co liczyć, bo sama po schodach nie zjadę i jestem uzależniona od Jack'a, więc położyłam się ponownie na łóżku i zaczęła słuchać muzyki.
P.O.V Jack
Obudził mnie odgłos kąpieli branej w jacuzzi. Nie no tam mała coraz bardziej mnie zadziwia. Jak ona się tam dostała. Postanowiłem wstać, ponieważ wiem, że Kim chce zejść na dół, ale nie przyjdzie mnie obudzić. Zszedłem na dół i postanowiłem zrobić jej śniadanie. Gorąca herbata i toasty z dżemem truskawkowym. Pamiętam jak zawsze prosiła mnie na obozie o taki "zestaw śniadaniowy". Tak ja znam Kim lepiej niż myślicie. Byłem jej bliskim przyjacielem, ale mieliśmy wypadek. Ona straciła pamięć i pamiętała niewiel i wszystko co jej się przypominało, ale mnie nie dotyczyły te czynności. Jej rodzice, mówię tutaj o tych po adopcji, postanowili, że lepiej będzie jeśli wyjadę i tak zrobiłem. Miałem 14 lat, a jej rodzice powiedzieli, że jeśli wyjadę nie zgłoszą sprawy do sądu. Było to kilka miesięcy po śmierci jej ojca, Jerry był na rocznym kursie językowym. (To było zanim wstąpili do gangu) Nie wie nic o tym. Właśnie ta jedenastolatka była moim oczkiem w głowie, ale gdy ją później znalazłem nie była już moją przyjaciółką, była dziewczyną mojego kumpla Davida, a ja nie chciałem mu jej zabrać, chciałem przywrócić jej wspomnienia, ale ona widziała wszystko tamtej nocy. Kurwa! Jak ja mogłem tak nie uważać, teraz by się mnie nie bała!. Miałem dość myślenia o tym i tostów, więc poszedłem na górę, do pokoju Kim. Wszedłem do środka, a tam zobaczyłem śpiącą blondynkę z słuchawkami na uszach. Wyglądała jak anioł. Nie miałem serca jej budzić, więc postanowiłem poczekać. Usiadłem na końcu materaca, stawiając tacę na swoich kolanach. Dziewczyna musiała poczuć ugięcie, ponieważ zaczęła się budzić.
P.O.V Kim
Poczułam jak ugina się materac pod czyimś ciężarem, więc leniwie podniosłam powieki i zobaczyłam Jack'a?!?! O.O
- Dzień dobry - wyszczerzył się chłopak.
- Dzień..? Co ty tu robisz?!
- Przyniosłem ci śniadanie...- szepnął smutny?? spoglądając na tacę z jedzeniem
- Skąd ty...?- zaczęłam,a le oczywiście Jack nie byłby sobą, gdyby mi nie przerwał -__-
- David mówił, że lubisz tosty- widać było, że kłamał, ale nie miałam chęci zaczynać tej rozmowy . Na talerzu leżało z 20 tostów. O nie ja tego nie zjem!!!
- Jack..- nie ma jak minka kotka - pomożesz mi je zjeść.
- Nie. - hugh..
- Plosieee..
- No dobra tylko nie patrz tak na mnie.
- Oł je. Moje śliczne oczka. - taa mam ADHD
- Tak, tak masz śliczne oczy jak zawsze jemy? - czy to był komplement?! O.O Co mu się dzisiaj stało?! Kosmici go porwali?! Po GODZINIE jedzenia skończyliśmy. Oczywiście zajęłoby to mniej czasu, ale Jack musiał się wydurniać. W czego wyniku miałam dżem na twarzy,a on we włosach. Hahaha. Wyglądał uroczo tak... Co ja wygaduję?!?!?! Dzisiaj cały świat oszalał. Może jeszce dowiem się, że to brat bliźniak Jack'a, a nie on ?!?! On ma zamiar cały dzień siedzieś ze mną na kanapie?!? Już niczym mnie dzisiaj nie zaskoczy.
- Idziemy na spacer? - a jednak
- IDZIEMY??!!
- No znaczy ty pojedziesz, a ja pójdę.
- Co ci się dzisiaj stało?
- Nic tylko chcę by było tak jak kiedyś. - Co????
- Jack o czym ty mówisz??
- Znaczy chciałbym zacząć od początku. -poprawił się. On coś ukrywa i już moja głowa, by dowiedzieć się co..
P.O.V Jack
O matko, prawie jej powiedziałem!!! Miałem o niej zapomnieć, traktować ją jak gdybym nigdy jej nie poznał, dopiero co spotkał, a ja wyjeżdżam z takim tekstem. Weź się ogarnij bo wszystko wypaplasz!!! Obecnie pcham wózek dziewczyny leśną ścieżką. Pamiętam, że zawsze uwielbiała takie spacery.
Właśnie podczas jednego z nich ją pocałowałem. Byliśmy na obozie i poszliśmy wieczorem na spacer. blondynka bardzo mi się podobała, czego nie ukrywałem. Patrzyliśmy na zachód słońca, odbijającego się w tafli wody.
- Tu jest wspaniale- szepnęła. Jakby bała się, że może się to rozpaść. Przytaknąłem jej. Kim usiadła na jeszcze ciepłym piasku, przymykając lekko powieki. Właśnie taka najbardziej mi się podobała: delikatna, naturalna, prawdziwa. Usiadłem za dziewczyną i objąłem rękoma w pasie łącząc je na jej brzuchu. Po chwili zostałem obdarowany zdziwionym spojrzeniem brązowookiej. Wiedziałem co chcę zrobić. Pochyliłem się do przodu, złączając nasze usta. Oddała pocałunek, właśnie to było w tym najpiękniejsze.
W dzień wypadku miałem zapytać ją czy zostanie moją dziewczyną, ale to si ę nie stało a teraz, choćbym nie wiem jak chciał jej o mnie przypomnieć nie mogę. Nie mogę ze względu na Em, Davida i obietnicę...
- Jack o czym myślisz?- no i wracamy na ziemię.
- O tym co było kiedyś.
- O Emily..- spytała niepewnie
- Nie. - tak prawda, wtedy nie miałem już kontaktu z Em. Dopiero kilka lat później byłem z nią, ale obydwoje wiedzieliśmy, że kochamy się jak rodzeństwo. Szkoda tylko, że tak późno to zrozumieliśmy.
- To o czym?
- O pewnej dziewczynie która zawróciła mi w głowie.- chyba tyle to mogę powiedzieć???
- Opowiesz mi o niej? - no nie tyko nie to... - proszę.
- Zakochałem się w niej, a ona we mnie. Niestety los potoczył się nie tak jak planowałem i teraz ona ma inne życie, w którym nawet nie pamięta, że ja istnieję. - smutek i gniew to wszystko co teraz czuję. Smutej - że Kim mnie nie pamięta i tak już pozostanie, a gniew- że pozwoliłem jej o mnie zapomnieć.
- Jeśli naprawę cię kochała, to na pewno nadal cię kocha. Znajdź ją i przypomnij jej o sobie. Miłości się nie zapomina, nawet jeśli po niej była kolejna. Słyszę w jaki sposób o niej mówisz. Musiała być wyjątkowa. Nie chcę ci mówić co masz robić, ale powinieneś o nią walczyć.- szkoda tylko, że to jest niemożliwe, nigdy nie będziesz moja, a ja twój i to mnie najbardziej boli w tym wszystkim.
~*~
I jak pisze go od czwartku i nie mam na niego pomysłu. Dopiero dzisiaj coś mi się w głowie pojawiło, ale gówno wyszło. Rozdział jest fatalny za co was serdecznie przepraszam. Mam nadzieje, że mi wybaczycie.
Przepraszam wiem, że was zawiodłam.
Chciałabym was poprosić o dużo komów, ale pot takim czymś wątpię czy będzie ich normalna liczba 6-7 a co dopiero więcej
________________________
* Dziękuje wszystkim za komentarze i czytanie.
** Projekt wykonała Niezwykła za co serdecznie jej dziękuje <3
*** Jak wam się podoba nowe tło?
Git rozdział czekam na newa :)
OdpowiedzUsuńSupcio rozdzial :**
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia czekam na nexta <3
Dawaj szybko
Gówno? Chyba świat oszalał a ty szczególnie. Po ostatnim rozdziale pełnym pytań grozy i wstrzymanym oddechu ten rozładował napięcie, jest słodki i bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńŚwietny... Czy Jack przypomni jej o sobie ? A może na tym spacerze, tak podobnym do tego jak przed lat dostanie jakiegoś przebłysku? Oby... no to czekam na kolejny
<3
Gówno?! Chciałaś powiedzieć cudo :D
OdpowiedzUsuńnaprawdę masz talent kochanie <3
Jack mnie zaskoczył tą przeszłością... Nie myślałam nawet że oni się znali xd
szkoda mi Kim bo jeździ na tym wózku, ale na szczęście Jack jej pomaga ;) kochany <3
czekam na next ^^
xxx
genialny
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial ; D Juz nie moge sie doczekac nastepnego ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne<3 Kocham Cię za to co robisz!! Jesteś genialna!! Świetnie tworzysz. A Twoje słowa są takie lekkie jak muzyka na wietrze (ach te moje porównania).. W każdym razie Kocham Cię, masz rękę pisarza!! Wielbię i czekam na następny rozdział!! :D
OdpowiedzUsuń